niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział VII

Witam po długiej przerwie. Wena wróciła i mam już kilka pomysłów. Dziś przychodze dla was z rozdziałem krótkim, niestety. Ten i następny były 1 wielkim, ale rozbiłam je na mniejsze. Za wszystko przepraszam. Dedykuje ten rozdział moim przyjaciółkom: Gabrysi i Ani. Wiem, że to czytacie. Więc do następnego !!!
                                                      ********                                   ********
Wstałam rano jakoś podejrzanie szczęśliwa. Wszystko wywoływało u mnie uśmiech: słońce, ptaki, mój telefon...
-To musi mieć związek z wczorajszym dniem...- mruknęłam i zwlokłam się z łóżka. Wybierając strój próbowałam sobie coś przypomnieć z wczoraj. I nagle mnie olśniło! Przecież dostałam trzy razy TAK w Mam Talent! Teraz wszystko miało sens! Założyłam szare rurki, czarna bluzkę, czarną skórzaną kurtkę, a na nagi włożyłam czarne szpilki na platformie. Szybko zeszłam na dół, by zjeść śniadanie, czyli płatki zbożowe z jogurtem. Zdziwiło mnie tylko jedno: cisza i spokój w moim domu. Po chwili się zorientowałam, czemu. Nie było mojej przyjaciółki! Zaczęłam chodzić po domu w poszukiwaniu kartki od niej. Wreszcie znalazlam... Przyklejoną na drzwiach od mojego pokoju.
Kochana Lejlo!
Jak wiesz, kocham tańczyć. Może nie idzie mi z tym tak dobrze jak tobie, ale to tylko szczegół xD Poszłam więc na przesłuchanie do jednego z klubów tanecznych. Jest dopiero o 13, ale nie miałam żadnego odpowiedniego stroju. Dlatwgo wyszłam wcześniej, by sb kupić. Nie czekaj z obiadem.
                                         Twoja Madi :*
- Jak ona mogla mnie tak zostawić! I to jeszcze samą! A co jak ktoś się tutaj włamie i mnie zgwałci? Albo pobije? To wszystko będzie jej wina!! Albo gorzej: wejdzie tu i...
- Oglądasz za dużo horrorów Lejla. Przyda ci się szlaban, bo to choć trochę naprawi twoją psychikę...- powiedział roześmiany Malik.
- No proszę: mamy włamywacza!
-Chciałaś powiedzieć, że PRZYSTOJNEGO włamywacza.
-Taaa... i jakiego skromnego- prychnęłam.
-Nie tym tonem młoda damo!- pogroził mi palcem Zayn.
- A tak poza tym to po co przyszedłeś? I skąd wiesz, gdzie mieszkam?! Śledziłeś mnie?! Ide z tym na policje!- wrzasnęłam.
-Tak dziecko, już poszłaś. I co fajnie było? A tak na poważnie: wczoraj zadzwoniłem do cb, ale odebrała twoja przyjaciółka. I z tego wynika, że ją poprosiłem o twój adres. Więc oto jestem! Chodź przytulić wujka Zayna- powiedział i rozwarł ramiona do przytulasa. Podeszłam do niego i się wtuliłam. To musiało słodko wyglądać, bo schowałam swoją głowę w jego obojczyk. Jak on fajnie pachniał!!
- Masz jakieś plany na dziś?- spytał Malik. Udawałam że się zastanawiam, mimo iż nie miaĺam co robić. Trwało to z minutę, aż chłopak wreszcie nie wytrzymał i wrzasnął:
-Lejla do cholery jasnej!Masz czy nie?!
Wystraszyłam się go i aż podskoczyłam.
- Nie mam. Nie wnerwiaj sie. Jak widać papierosy odcinają ci dopływ tlenu do głowy.
- Skąd wiesz, że palę? -spytał zdziwiony. Ja tylko zrobiłam minę wszechwiedzącego wróżbity i powiedziałam:
- Sie wie. Na przyszłość: nie umieszczaj na tt zdjęć, kiedy ci z kieszeni kurtki wystaje  paczka papierosów...
- Aaaaa.... Stąd wiesz. Okej, nie pytałem. Powracając do wcześniejszego tematu: zabieram cie do wesołego miasteczka!! Jej! - powiedział Malik i wyrzucil ręce do góry robiąc fale.
- Niech ci będzie. Będziemy sami?
- nie. Będzie też reszta zespołu.
-Okej. Więc chodźmy!! - wrzasnęłam i wyszłam z pokoju, a za mną roześmiany Zayn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz